Super teściowa a może nie
Jesteś młoda zakochana , poza sobą nie widzicie nic ,w końcu zaręczyny i ślub . Poznając swoją przyszłą teściową myslisz super kobieta o wszystkim można z nią pogadać, zawsze uśmiechnięta , czasami próbuje coś doradzić, ale w taki sposób, aby myślałaś , że daje dobrą radę możecie z niej skorzystać , a nie musicie. wtedy ty jesteś tak zaślepiona, że nie widzisz iż ten usmiech i ta dobroć z rujnuje ci życie. Rok po ślubie nadal szczęście małżeńskie znalazło sie wasze pierwsze dziecko , tak bardzo oczekiwane ,zachwyt małym bobasem jeszcze przysłania prawdziwe oblicze kobiety , która dała ci szczęście w postaci męża a zachwile zgotuje ci koszmar . Zaczynają się dobre rady jak ja to karmiłam , ubierałam, dawałam dziecku jeść i oczywiście co dawałam,początkowo ustępujesz do świętego spokoju.Ale po jakimś czasie zaczyna cię to irytować.Zaczynasz się buntować,mówisz o tym mężowi, a on cię uspokaja i próbuje was jednać. I sie zaczyna co wojna między tobą a matką twojego ukochanego . Ty nie odpuszczasz bo masz swoje racje ,a ona myśli , że syn będzie słuchał rad mamy. Mijają tygodnie ty masz wszystkie go dosyć , płaczesz po nocach i w końcu wpadasz w depresję zycie ci się zawaliło nie wiesz co z sobą zrobić . Myślisz sobie dam radę i ciach drugie dziecko ,oczywiście jesteś szczęśliwa bo macie parkę dzieciaczki zdrowe , ale nikt nie widzi ,że ty cierpisz , mąż zaczyna cię olewać nie okazuje miłości ,szacunku, nie widzi twoich łez ,a ty sama pozwalasz na to bo co masz robić jesteś bez wyjścia;;;;NIE pamiętaj jest wyjście nie jestes sama jest wiele takich kobiet musisz porostu wstać i walczyć, wiem że to trudne i wiele z was powie jak mam to zrobić . Pisząc to piszę o sobie bo byłam w takiej sytuacji będę ja wam opisywać w dalszych moich wpisach. OPOWIEM ile kobieta musi wycierpieć by ratować swoje małżeństwo, które i tak przeradza się w toksyczny związek. Wiele osób ,znajomych, widzą wasze życie bardzo udane i myślą , że jesteście szczęśliwi inaczej, to wygląda z drugiej strony, czyli z tego jak cierpicie.
Komentarze
Prześlij komentarz